Nie cierpisz komunikacji po angielsku w swojej pracy prawnika?
Przed zmianą pracy powstrzymuje Cię konieczność władania doskonałym językiem obcym?
Każde zadanie połączone z wykorzystaniem angielskiego zajmuje Ci długie minuty?
W tym artykule przyjrzyj się 6 taktykom, które pozwolą Ci na szybsze i dokładniejsze uporanie się z pisaniem po angielsku w Twojej pracy prawnika. Oto one!
1/ Używaj właściwego słownika (ale rób to z głową)
Wykorzystywanie słownika internetowego do tego typu zadań wydaje się oczywiste, ale szczególnie młodsi prawnicy powinni wiedzieć na ten temat trzy rzeczy.
Po pierwsze – korzystaj z dobrych słowników. Każdy bardziej rozgarnięty prawnik wśród najlepszych słowników wskaże jeden: DeepL. To słownik, który w darmowej wersji ma ograniczoną liczbę słów do przetłumaczenia, ale jednocześnie jest znacznie mądrzejszy od Google Translate i korzystanie z niego naprawdę ułatwia pracę.
Po drugie – nie ma co wstydzić się, że jako prawnik (który w CV miał przecież znajomość angielskiego) przy swoich zadaniach posiłkujesz się słownikiem. Sam pamiętam, że miałem dokładnie takie myśli, kiedy rozpoczynałem pracę. Z tym że jeśli słownik pozwoli Ci na szybsze i poprawniejsze wykonanie zadania, a dzięki temu oszczędzisz sobie nerwów i prawdopodobniej kilkuset złotych swojej firmie lub klientowi zewnętrznemu poprzez szybsze uporanie się z pracą – nie warto unosić się honorem i korzystać wyłącznie ze swojej znajomości języka.
Po trzecie – pamiętaj, że jeśli chcesz zachować pełen profesjonalizm, ryzykowne będzie tłumaczenie całych, poufnych tekstów, w słownikach internetowych, a także podawanie nazwy firmy dla której pracujesz, w tłumaczeniach.
2/ Wykorzystuj oficjalne tłumaczenia aktów prawnych
“Self explanatory”. Coraz więcej aktów prawnych które wykorzystujemy w pracy prawniczej – mam tutaj na myśli przede wszystkim rozporządzenia unijne – to teksty które mają swoje oficjalne tłumaczenia.
Jeśli więc chcesz skorzystać z możliwie najdokładniejszej translacji – nie wahaj się sięgać do różnych wersji językowych aktów prawnych.
3/ Użyj tłumaczeń polskich ustaw dostępnych w Legalisie i Lex’ie
To metoda, której ku mojemu zdziwieniu wiele osób nie zna, choć powodem tego mogą być w niektórych przypadkach ograniczone wersje tych programów.
Nieco więcej o przydatnych taktykach w ramach wykorzystania systemu Legalis do pracy wymagającej znajomości języka obcego znajdziecie TUTAJ. A niżej prezentuję zakładkę wskazującą gdzie w Legalisie zaszyta jest ta funkcja:

W skrócie – każdy przepis popularnej ustawy ma swoje tłumaczenie, a czasem nawet kilka różnych tłumaczeń. Porównywanie polskich wyrażeń użytych w aktach prawnych z tłumaczeniami pozwala często zaoszczędzić masę czasu i niepewności co do tego, czy wybrana fraza jest odpowiednia.
4/ Wykorzystaj wyszukiwanie “cudzysłowiowe” w google
Jeden z moich ulubionych sposobów na sprawdzenie, czy dane wyrażenie w języku angielskim ma sens. Spróbuj wpisać w Google wpisaną frazę, np. “granted power of attorney”, koniecznie używając cudzysłowu.
Dzięki niemu Google skupi się na znalezieniu treści zawierających dokładnie to sformułowanie. Jeśli wyników będzie za mało albo żaden wiarygodny rekord nie pokaże, że szukane przez Ciebie wyrażenie zostało użyte w pożądanym kontekście – wiesz już, że w praktyce nie używa się go tak, jak wstępnie podejrzewałeś.
5/ Miej pod ręką zaufany słownik
Mam tutaj na myśli analogową taktykę polegającą na zainwestowaniu w dobrej jakości słownik. Ja wybrałem produkt CH Becka – LEXICON of Law Terms autorstwa Ewy Myrczek-Kadłubickiej. Ta publikacja była w kilku przypadkach bardzo pomocna dla upewnienia się co do poprawności użytych przeze mnie wyrażeń.
6/ Na koniec pozostaje ekspert
Na sam koniec pozostaje usługa eksperta od tłumaczeń. W kancelarii w której pracowałem profesjonalne tłumaczenia zlecaliśmy przede wszystkim w zakresie wzorów umów. Następnie archiwizowaliśmy je i w razie potrzeby – odwoływaliśmy się do zawartych w tłumaczeniu sformułowań.
Tutaj jedna, ważna uwaga: nikt nie zadba o Twój produkt tak jak Tty. Zawsze sczytuj krytycznie po tłumaczu tekst. Wielokrotnie z zespołem zwracaliśmy do biur tłumaczeń ich pierwsze wersje translacji.
konkluzja
Nawet świetnie mówiący po angielsku prawnicy potrzebują czasem wsparcia w pisaniu w tym języku obcym.
Moje doświadczenie pokazuje, że najskuteczniejszym, magicznym narzędziem jest dobry słownik internetowy. Nie Google Translate – polecam przede wszystkim słownik DeepL.
Poza tym zawsze warto wracać “do źródeł”. Rekomenduję szukać oficjalnych tłumaczeń aktów prawnych (np. w portalu EurLex) lub wykorzystywać tłumaczenia aktów prawnych publikowanych przez specjalistów w Lex’ie lub Legalisie.
Świetnym sposobem na upewnienie się co do poprawności sformułowania jest wpisanie frazy w Google z ujęciem jej w cudzysłów. Wynik takiego wyszukiwania pokazuje czy powszechnie używa się danego zwrotu. Warto mieć także pod ręką zaufaną publikację ze zbiorem tłumaczeń.
Sprawny prawnik z pewnością powinien wykorzystywać ponownie zlecone wcześniej profesjonalistom tłumaczenia swoich wzorcowych umów i dokumentów prawnych.
Osobiście mam ten przywilej, że dużo pracuję po angielsku i wymienionych wyżej narzędzi używam coraz rzadziej. Natomiast bardzo pomogły mi szczególnie w pierwszych miesiącach pracy w międzynarodowym środowisku.
A ty? Masz jakieś triki albo narzędzia, które pomogły Ci w profesjonalnym podejściu do języka w pracy prawnika? Podziel się komentarzem!

