Dzięki temu artykułowi dowiesz się jakie pięć typowych błędów wyeliminować ze swojej praktyki negocjowania umów. Efekt? Przyspieszysz ten proces i bardziej profesjonalnie przedyskutujesz wymagane zmiany z prawnikami kontrahenta.
1. Niespójność lub niedopasowanie definicji we wprowadzonych zmianach
Dodajesz do umowy klauzulę lub cały rozdział? Upewnij się, że używasz już zdefiniowanych sformułowań. A jeśli wprowadzasz nowe pojęcia – przyjmij już istniejący w umowie styl definiowania.
Z mojego doświadczenia to faux pas szczególnie częste wtedy, gdy do kontraktu kopiowane są postanowienia z już istniejących wzorów umów.
2. Brak trybu śledzenia zmian
Kiedy wysyłasz umowę ze modyfikacjami, daj szanse drugiej stronie je rozpoznać. Wydaje mi się, że to absolutna podstawa etykiety prawniczej, a jednak w swojej praktyce zawodowej co jakiś czas wykrywam zmiany, których druga strona nie oznaczyła.
Mam na to trzy sposoby: (1) porównywanie wersji dokumentów w Wordzie; (2) uruchamianie trybu “ogranicz edytowanie” w Word, którego jednak nie jestem fanem bo często muszę się trudzić walką z komplikacjami jakie wywołuje; (3) staranie o zwiększenie swojej uważności, choć to oczywiście taktyka zawodna.
Macie na ten problem swoje sprawdzone sposoby?
3. Brak komentarzy wyjaśniających zmiany
Negocjowanie umów to nie oderwane od rzeczywistości wymienianie się magicznymi zaklęciami.
Każda zmiana powinna mieć swoje uzasadnienie, tymczasem często nie sposób odczytać realnych intencji prawnika wprowadzającego zmiany. Szczególnie, że napisane w kontrakcie klauzule są już zwykle obarczone bezdusznym, prawniczym żargonem, co utrudnia poznanie intencji za dodaną zmianą. Wyjaśnianie tła do modyfikacji jest też pomocne dla mnie jako prawnika kiedy je tworzę. Zwiększam wtedy szanse na ucięcie negocjacji i upewniam się, że sam rozumiem argumentację za swoją propozycją.
4. Przesyłanie nieedytowalnego pliku do weryfikacji (pdf./link)
Tak, wiem! Czasami to element strategii, która zakłada że druga strona albo zmian z lenistwa nie przedstawi, albo przedstawi ich mniej. Ale umówmy się, kiedy to nam ktoś tak robi – czujemy irytację!
5. Otwieranie zakończonych wątków w negocjacjach
W swojej książce “Corporate Counsel Survival Guide” William Kruse przypomina, że ostatecznym powodem dla którego jako prawnicy negocjujemy umowę jest to, że “dwie strony chcą ze sobą zrobić biznes”. Jaki z tego morał? Że negocjując zaciekle kolejne postanowienia musimy pamiętać o głównym interesie naszego mocodawcy, tj. by umożliwić mu rozpoczęcie współpracy z klientem lub partnerem.
Jednym z kluczy do sprawnych negocjacji jest porządne, pierwsze review, w ramach którego zgłaszamy wszystkie wątpliwości do kontraktu. Celem jest krok po kroku zamykanie spornych kwestii zamiast notorycznego otwierania nowych problemów, które dało się zgłosić już wcześniej.
Oczywiście – zdarza się coś przeoczyć, ale zasadą powinno być zgłoszenie wszelkich wątpliwości na samym początku, by sprawnie przeprowadzić negocjacje.
Podsumowanie
Negocjowanie umów to sztuka, której prawnicy uczą się na przestrzeni lat praktyki. Nie zmienia to faktu, że jako wyrafinowany prawnik ze swoimi nawykami albo jako początkujący prawnik możesz nie zdawać sobie sprawy z częstych faux pas popełnianych w ramach negocjacji.
W tym artykule opisałem 5 z nich:
- niedopasowanie definicji z umowy do wprowadzanych przez Ciebie zmian;
- przesyłanie zmodyfikowanego kontraktu bez oznaczenia tekstu, który był edytowany;
- niewyjaśnianie zmian, które wprowadzasz i argumentów by je uwzględnić;
- przesyłanie dokumentów, których nie da się edytować (jak pdf.);
- podnoszenie nowych spornych kwestii, które powinny były być podniesione już na poczatku negocjacji.
Wyeliminuj te błędy, a upewnisz się, że w ramach podejmowanych negocjacji unikasz typowych na rynku prawniczym faux pas. Dodatkowo – przyspieszysz znacznie negocjacje!

